piątek, 24 lipca 2015

Rozdział 6 " Nowi znajomi i jezioro "

Jak już wiecie ja i Lysander chodzimy ze sobą . Jesteśmy parą . 
Od tego czasu zmieniłam się troszkę . Jestem bardziej milsza i spokojniejsza . 


Jest dzisiaj Poniedziałek . Wstałam rano strasznie spocona . Jest 6.40 . Mam jeszcze dużo czasu , ale nie chcę mi się spać , ponieważ jest strasznie gorąco i duszno . Poszłam do łazienki .Umyłam się i wyszłam . Ubrałam czerwony szlafrok .Uczesałam się i umalowałam. Po chwili byłam gotowa do szkoły . Tylko co ubrać ? Stałam przed szafą i nie wiedziałam co ubrać . Może ten czerwony T-shirt z czaszką ? Nie raczej Lysowi się nie spodoba . W ogóle , co ja mówię. We wszystko co się ubiorę , zawsze mu się podoba . 
Po 5 minutowym zastanawianiu się co ubrać , wybrałam biały T-shirt z czaszką , krótkie czarne spodenki i białe converse .





 Po śniadaniu usłyszałam pukanie do drzwi . Była już 7.30 . Podeszłam do drzwi i je otworzyłam . W drzwiach stał białowłosy .
-Ślicznie wyglądasz - powiedział po czym mnie pocałował -.
-Dzięki - odwzajemniłam pocałunek -.
-To co idziemy do liceum - uśmiechną się - Gotowa ?
-Tak -. Złapałam za rękę Lysandera .




Idąc dziedzińcem zobaczyłam dwóch nowych uczniów , siedzących na ławce . Wyglądali podobnie . Jeden miał czarne włosy i cały czas grał na PSP ,a drugi niebieskie . Lys rozmawiał z Kastielem , więc  podeszłam do nich , żeby się przywitać . 
-Cześć jestem Karmilla -uśmiechnęłam się do niebieskowłosego -.
-Cześć jestem Alexy , a ten obok to Armin - uśmiechną się -.
-Hallo - pomachałam Arminowi ręką , przed twarzą -.
- Poczekaj ... przechodzę właśnie ostatni level - powiedział czarnowłosy-.
-W co grasz ? - usiadłam obok niego -.
-W Tekena ... no nie przegrałem ! -.
-Mogę spróbować ? -.
-Okey , ale wiesz ,że to nie jest gra dla dziewczyn -podał mi PSP-.
-Tylko powiedz co tu się robi - uśmiechnęłam się bezradnie -.
-Więc tak kółko to cios z ręki , trójkąt cios specjalny , x kopnięcie i kwadrat super cios - uśmiechną się - zrozumiałaś ?-.
-Tak  -.
Włączyłam start . Miałam wybrać zawodnika . Wybrałam jedną z zawodniczek . Następnie wybrałam miejsce , chyba walki . Moim przeciwnikiem był jakiś demon . Ciekawe . Byliśmy w wybranym przez mnie miejscu . Po usłyszeniu " fight " zaczęłam przyciskać byle co . Tylko żebym mu tego PSP nie zepsuła . Kurde przegrałam . Miała już dać Arminowi jego PSP , ale on mi powiedział , że mam jeszcze jedno życie . Znowu " fight " tym razem wygrałam , ledwo co.
Ostatnia walka . " Fight " Alexy i Amrin kibicowali mi . Jeszcze trochę i go pokona . Dawaj ostatni cios . I ... jest ! Udało się ! Armin był pod wrażeniem , ja sama też .


Usłyszałam dzwonek . Poszłam po Lysandera i razem z nim weszłam do liceum . Weszliśmy do sali A . Teraz mieliśmy mieć fizykę .
Nienawidzę fizyki . Nie wiadomo jak nauczycielka będzie tłumaczyć , ja nigdy nic nie rozumiem . Na fizyce usiadłam obok białowłosej .
Lekcja jak lekcja . Nic szczególnego . Było strasznie gorąco .




Po lekcjach Kastiel zaproponował pójść nad jezioro . Wszyscy się zgodzili . Z domu wzięłam : krem do opalania , czipsy , rogalika , sok pomarańczowy , ręcznik . No i jeszcze ubrałam błękitne bikini (Rozalia mnie namówiła). Lysander , Kastiel i Leo przyszli po mnie o 15:00 . Potem poszliśmy po Rozalie , Armina i Alexa . W kilka minut byliśmy na miejscu . Plaża jest duża , a piasek gorący . Wokół był las. Woda była letnia i była tak czysta , że widziałam swoje palce u nóg  .
Rozłożyliśmy dwa koce . Jeden w rybki , a drugi w kolorowe fale . Wszyscy rozebrali się i weszli do wody . Tylko Armin siedział na kocu i grał na PSP . 
-Z chęcią nauczę cię nurkować - uśmiechną się łobuzerko czerwonowłosy -.
-Nie dzięki , mam słabego nauczyciela - odwzajemniłam uśmiech -.
Gdy próbowałam odpłynąć , Kastiel zanurzył mi głowę w wodzie . Dobrze , że nabrałam powietrza , bo inaczej utopiłam by się . Mam już mało powietrza . Kastiel ty durniu puszczaj mnie . Nie mam już tlenu . Kastiel ! Puszczaj mnie ! . Po chwili ulga . Wynurzyłam się i wzięłam głęboki oddech .
- Co ty sobie myślisz ?! Powaliło cię ?! Chciałeś mnie utopić ?! - wydarłam się -.
- Czemu wybrałaś jego ?- nagle spoważniał -.
-Ty się dziwisz ? - zrobiłam się czerwona na twarzy -.
- ..... -.
- Po prostu ... kocham go -. 
W tej chwili poczułam się dziwnie . Kocham Lysandera , ale ... Kastiela trochę też . Nie ważne . Jestem z Lysem i nic tego nie zmieni.
Odpłynęłam od niego . W tej chwili poczułam , że spadł mi stanik . O boże ! Zanurzyłam się bardziej , żeby tego nie było widać . 
-Lysiu ... chodź na chwilę do wody ! -.
Białowłosy wszedł spokojnie do wody i podpłyną do mnie .
-Co się stało ? -.
-Mógłbyś zawiązać mi stanik - zarumieniłam się -.
On tak samo . Odwróciłam się i zawiązał mi go . 
Znów się odwróciłam , ale w jego stronę . Pocałowałam go .
- Kocham cie - szepnęłam mu do ucha -.
- Ja ciebie bardziej - szepną -.

Po godzinie pływania z Lysem wyszłam z wody . Zjadłam rogalika i napiłam się soku . Opalałam się , zamknęłam na kilka minut oczy i nagle białowłosego , Kastiela , Leo , Armina i Alexa nie było . Tylko ja i Roza opalałyśmy się . Po kilku minutach chłopaki przyszli z lodami i szejkami  . Ja i Lysander piliśmy z jednego , dużego , truskawkowego szejka . Było romantycznie . Leo i Rozalia mieli podobnie . Kątem oko zobaczyłam zazdrosną minę Kastiela . 



Po jeziorze Lysander odprowadził mnie do domu . Gdy weszłam zobaczyłam rozzłoszczoną minę cioci Agnes . Nie dziwie się , wróciłam o 19.00 .
- Wiesz jaka jest godzina ? Jeszcze mi nic nie powiedziałaś , że wychodzisz ! Wiesz jak martwiłam się ! Miałam dzwonić już na policję ! -.
-Zapomniałam wziąć telefon - spuściłam głowę  -.
-Nie zajmujesz się w ogóle Dianą . Mam ją oddać do schroniska ? Nagrabiłaś sobie . Masz szlaban . Zakaz wychodzenia po szkole . Na tydzień ! -.
Nie miałam zamiaru słuchać jak ciocia na mnie wrzeszczy . Szybko pobiegłam do góry . Zrobiłam sobie kąpiel z bąbelkami . Posiedziałam tam z godzinę . Gdy wyszłam , ubrałam piżamę i umyłam zęby . 
Nie mogłam zasnąć . Przewracałam się z boku na bok . Chyba po 10 minutach zasnełam 




*****************************************************



Hej , hej , hej jak tam mijają wam wakacje ? Troszkę krótki rozdział , ale takie też muszą być . Czy podobał wam się rozdział ? Chcę jeszcze dodać jakieś postacie . Przyślijcie mi zdjęcia postaci . Mogą być nawet narysowane . No i mały opis . Co lubią jeść , jaki mają charakter itd. Czekam na wasze opis :)



 *****************************************************

niedziela, 19 lipca 2015

Rozdział 5 " A co będzie z Kastielem ? "

Przez przypadek weszłam do pokoju Lysandera . Zrobiło mi się strasznie głupio patrząc na nie go jak śpi . Nie mogłam się ruszyć i to nie wiem dlaczego .Miałam złapać za klamkę i wyjść , ale nagle on się obudził i włączył lampkę nocną.
-Kar...Karmilla ?- ziewną - Co tu robisz ?-. Powiedział to spokojnym głosem . Dziwne . Ja bym się wkurzyła , gdybym zobaczyła ... Kastiela .
-Miałam koszmar ... nie chcący tu weszłam ... słodko śpisz ... przepraszam - powiedział to tak szybko , że sama nic nie zrozumiałam-.
-Usiądź obok - wskazał  palcem miejsce obok siebie -.
 Zrobiłam to nie patrząc mu w oczy . Nie mogłam spojrzeć . Nie wiem dla czego , ale powiedziałam " słodko śpisz " na głos . Jaka ja jestem głupia .
- Więc powiedź wszystko od początku -uśmiechną się -.
-Miałam koszmar...-wybełkotałam coś,nawet nie wiem co-.
 -Spokojnie-złapał mnie za rękę- Mi możesz powiedzieć-.
-Zaczęło się to tak . "Byłam przed białym kościołem . Wszyscy mi gratulowali . Nie wiem czego . Miałam na sobie suknie ślubną o kolorze kości słoniowej i tego samego koloru welon.Brałam z kimś ślub. Weszłam do kościoła . Na ławkach byli ludzie , ale bez twarzy . Podszedł do mnie mężczyzna . Jego twarz też była rozmazana. Miał śnieżne włosy z czarnymi końcówkami. Gdy byliśmy przy ołtarzu , czułam czyiś wzrok na ciele . Odwróciłam się , a przed drzwiami do kościoła stał Kastiel . Gdy ksiądz wypowiedział " możecie się pocałować" ujrzałam ... "- . Nie mogłam wypowiedzieć słowa . Jakby ktoś wypełnił mi gardło watą -.
-Jeśli nie chcesz mówić to ...-. Przerwałam mu .
- " Ujrzałam twoją twarz . Wtedy Kastiel wyjął nóż . Był wściekły . Pozabijał ludzi i podszedł do nas . Szepną mi do ucha "Kocham cie"
Wtedy zabił ciebie , a mnie wrzucił do czarnej dziury "- zaczęłam płakać -. Spojrzałam w oczy białowłosemu . Wytarł moje łzy .
-Karmi nie przejmuj się tym . To tylko głupi sen - . Przytuliłam się do niego . 
-Przepraszam , że cie obudziłam z powodu jakiegoś głupiego koszmaru -. Przestałam go tulić .
-Już gdy zobaczyłem cie po raz pierwszy , poczułem coś dziwnego.Coś mnie ciągnęło do ciebie . Byłaś jak magnes - uśmiechną się - Czy to nie brzmi głupio ? - zarumienił się -. Nie przeszkadzało mi to . Jedynie dziwnie się czułam , na myśl o Kastielu. Tylko tyle .
-Nie ... wcale - zarumieniłam się -. Brzmiało to słodko .Wstał z łóżka i podszedł do mnie . Złapał  mnie za ręce .Pochylił głowę nade mną . Miał chyba metr osiemdziesiąt dwa wzrostu , a ja niewiele ponad metr sześćdziesiąt .Gdy nasze usta się spotkały , pokój zmienił się w tęcze kolorów .
-Czy to oznacza , że jesteśmy ... parą ?-nerwowo spuściłam wzrok-. Czyli , że będę miała chłopaka !? Z jednej strony cieszę się , a z drugie to Kas...Nie ważne . On nie jest dla mnie . Jest wredny i wkurzający .Lysander spojrzał mi prosto w oczy i wyznał :
-Tak , jesteśmy parą -. Pocałował mnie jeszcze raz. Spojrzałam na zegarek . 01:12. 
-Lysander - ziewnęłam - jestem zmęczona , pójdę już... -.
-Możesz spać ze mną - zarumienił się -.
Położyłam się na łóżku Lysandera , a on obok mnie . Dziwnie , że śpię z nim . Jesteśmy parą od kilku minut . W sumie to teraz mój chłopak . Nieważne .
-Dobranoc - szepną mi do ucha -. Odwróciłam się w jego stronę .
-Dobranoc -. Pocałował mnie w czoło , a chwilę później zasnęłam .





 Obudziły mnie rano promienie słońca . Lysandera już nie było . Spojrzałam na zegarek . 12.30 . Muszę iść po Dianę .
Poszłam do łazienki na poranną toalety . Uczesałam się i umalowałam . Ubrałam się w miętową bluzkę na ramiączkach z króliczkiem i converse , białą bluzę i leginsy i kilka dodatków wiktoriańskich.
Już na schodach poczułam zapach naleśników . Gdy byłam w salonie , widziałam w kuchni białowłosego , Kastiela nie było , Rozalia i Leo jedli śniadanie . Podeszłam do Lysandera i pocałowałam go w policzek . 
-Ooo moja królewna już się obudziła - odwzajemnił pocałunek -.
Wzięłam 3 naleśniki i zaczęłam je jeść .
-Jakie pyszne - uśmiechnęłam się -.
-W kuchni , wyczuwam miłość - powiedziała Roza - Czyżby ...-.
-Ja i Lysiu jesteśmy parą -zarumieniłam się -.
-Gratuluje Karmi -białowłosa przybiegła do mnie i mnie przytuliła-.
-Dziękuje - uśmiechnęłam się -.





Po zjedzeniu miałam iść po Dianę .
-Lys chcesz pójść ze mną ?-.
-A dokąd ?- uśmiechną się -.
-Idę do przyjaciółki po mojego psa -odwzajemniłam uśmiech -.
- Z chęcią pójdę -. Pocałowałam go w policzek i złapałam za rękę .
Przez całą drogę , gadaliśmy bez przerwy . O wszystkim i niczym .
Po 8 minutach byliśmy na miejscu . Podeszłam do drzwi , lekko zapukałam , a po chwili w drzwiach był Lukas .
-Hej Lukas . Lysander to jest Lukas , Lukas to jest Lysander -. Podali sobie dłonie . Widziałam pytający wzrok białowłosego , ja jedynie odpowiedziałam mu uśmiechem .
-Lukas przyszłam po moją bestie - zaśmiałam się -.
-Poczekaj chwilę , zaraz ją wezmę -.
Po kilku minutach zobaczyłam w drzwiach wesołą Dianę na smyczy .
-Dziękuje , że ją przypilnowaliście -. Wzięłam smycz od Lukasa . Diana radośnie merdała ogonem i lizała mnie w rękę , Lysandera tak samo .
-Nie ma za co . Nie sprawiała kłopotów - puścił mi oczko -.




Gdy szliśmy moją ulicą ,białowłosy zaproponował jazdę na rolkach .
Zaprowadziłam Dianę do domu .
-Poczekaj na mnie dobrze . To tylko godzina -.
Wyszłam z domu do chłopaka.
-Ale ja nie umiem jeździć na rolkach - upierałam się -.
-Nauczysz się . Będę przy tobie . Jak będziesz upadać złapię cie - uśmiechną się -.
Nie mogłam dalej zaprzeczać . Lysander pobiegł do swojego domu  , po rolki . Gdy wrócił trzymał w rekach 2 pary czarnych rolek.
Przeszliśmy się do parku . Przymierzyłam jedną z par . Były akurat dobre . Gdy próbowałam jeździć wywaliłam się . Jak białowłosy ubrał swoje rolki , jeździł cudownie . nie upadł , ani razu .
Podjechał do mnie .
-To co jedziemy ?- uśmiechną się -.
-Nnniieee - złapałam się kurczowo ręki Lysa -.
On jechał , a ja ciągnęłam się za nim. Było cudownie , oprócz kilku moich upadków . Po godzinie jazdy , byłam wycieńczona . Białowłosy odprowadził mnie do domu .
-To do jutra -pocałował mnie -. 
Kątem oka dostrzegłam ciocie Agnes w oknie . Pożegnałam się i weszłam do domu .
-Widzę , że masz chłopaka - uśmiechnęła się -.
Ja zignorowałam ją i poszłam do góry .Umyłam się , uczesałam , umyłam zęby , ubrałam piżamę i wskoczyłam do łóżka .
Nie mogłam zasnąć . Przewracałam się z boku na bok . Myśląc o Lysanderze , zasnęłam .

 
   


******************************************************

Jak wam się podoba ten króciutki rozdział ?. Napiszcie mi czy wolicie krótkie rozdziały , czy dłuższe . 
Czy Karmilla ma być z Lysanderm ? Czy to nie do końca będzie udana para ? Napiszcie .

***************************************************** 

niedziela, 12 lipca 2015

Rozdział 4 " Problemy Kastiela i ta impreza " cz 2

Przechadzałam się ulicą Sosnową . Po lewej i prawej stronie były piękne kolorowe domki. Zatrzymałam się na numerze 22. Tu mieszka Lukas. Była lekko uchylona furta , więc weszłam na podwórko . Podeszłam do drzwi.Miałam już pukać ,ale dostałam Smsa.Od Rozy.


R:Czemu cie w szkole nie ma ? Pamiętasz , że mamy dzisiaj domówkę ?
K: Pamiętam . Nie chciałam dzisiaj iść . Takie małe wagary :D.
R: No brawo Karmi . Brawo ! .Kastielowskie wpływy ?
K: Nie.
R:Przyjdę po ciebie . Została mi tylko informatyka.
K:Mnie w domu nie ma . Ja przyjdę po ciebie.
R: No ok . Gdzie ty się szlajasz D: ?
K: Nieważne , wszystko opowiem ci później.

Muszę iść . Nie zostawię Diny samej w domu . Nie mogę .Zapukałam lekko. Usłyszałam ze środka : "Proszę ". Weszłam do środka . Było to małe mieszkanko . Pięknie ozdobione . Z jednych z drzwi wyszła Jasmine .
-Ooo hej mała . Skąd wiedziałaś ,że tu mieszkam . Jesteś jakąś psychopatką albo co gorsza cyborgiem? -zaśmiała się  -.
-Nieeee -założyłam ręce na piersi , zaśmiałam się -Poznałam Lukasa i dałam mu Dianę. Chyba ci mówił ?-.
-Coś mówił , nie zrozumiałam go dokładnie - puściła mi oczko - Chodź do kuchni . Luk śpi na sofie z twoją potulną bestią .
Po cichu weszłam do salonu . Jak Diana słodko śpi . 
-Jasmine , możecie jeszcze trochę ją przypilnować ? - powiedziałam szeptem-.
-No dobrze . Jutro masz przyjść i ją zabrać. Bo oddam do schroniska-.
-Dzięki.To narka muszę lecieć -.
 Wybiegłam z mieszkania . Od razu pobiegłam w stronę Liceum . W kilka minut byłam na miejscu . Roza siedziała z Lysem na schodach .
Podeszłam do nich . 
-Hej . Roza nie ciągnij mnie na te zakupy. Dobrze wiesz ,że mnie to nie kręci -.
-Cześć . Nie wymigasz się idziesz ze mną i Lysem i koniec kropka - zaśmiała się białowłosa-.
-Ahh skoro muszę - wymusiłam uśmiech - tylko pójdę po bluzę -.
-Jak nie przyjdziesz za 5 minut to zabiję cię - zaśmiała się -.
Wyciągnęłam ze plecaka kluczyk . Weszłam do szkoły , kierowała się w stronę szafki gdy usłyszałam :
-Ty nieuku , jak prawdziwy mężczyzna powinieneś ponosić konsekwencje  !-. Usłyszałam głos...Nataniela !? Z kim on się kłuci ?
- A ty" gospodarzyku " zasrany powinieneś sam załatwiać swoje sprawy , a nie wysyłać innych -. Kastiel ?! 
Pobiegłam do sali B , tam słychać było te krzyki . Weszłam do środka.Gdy zobaczyłam Kastiel bijącego się z Natanielem nie wiedziałam co robić .Muszę ich powstrzymać i to jak najszybciej.  Szybko stanęłam pomiędzy nich.
-Co wy robicie ?! Nataniel jaki przykład dajesz ! A ty ? Mało ci kłopotów - popatrzyłam w oczy czerwonowłosemu -.
-Aaa... lll... eee Kar .. milla . On mnie napa...- wyjąkał blondyn -. Nie zdążył powiedzieć zdania , bo mu przerwałam .
-Cicho bądź ! Gospodarz biję się uczniami . Ciekawe co by dyrektorka powiedziała !- wydarłam się na niego . Patrzał na mnie jak wryty 
- Kas a tobie mało kłopotów ? Chcesz szybciej wylecieć jak widzę -. Złapałam czerwonowłosego za rękę , wyszliśmy . Staliśmy na korytarzu .
-Lubisz wpadać w tarapaty ?!-.
-Uwielbiam - uśmiechną się łobuzersko-.
-Nie odzywaj się ! Zachowuj się przed Rozą , normalnie. Nie chcę jej popsuć domówki  -.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę , że cały czas trzymam go za rękę.Puściłam ją . Nie patrząc na niego wyszłam na dziedziniec .





Z przyjaciółmi i Kastielem przeglądaliśmy dział z sukienkami . Ja tylko stałam w przymierzalni .Czekałam na Roze , która przynosiła mi tonę sukienek . Nudziło mi się ... strasznie . Miałam ochotę powiedzieć " Roza to mnie nie kręci , nara " i wyjść z sklepu. Ale nie chciałam robić jej przykrości . Tak się cieszyła .Przymierzyłam z tonę sukienek . Żadna nie wpadła mi w oko . Na końcu przyniosła mi granatową z koronkami sukienkę .




Przymierzyłam ją . Wyszłam w niej .Zobaczyłam zdziwienie .Tylko Kastiel patrzał "normalnie". Chyba źle w niej wyglądam .
-W tej wyglądasz jakoś - powiedział czerwonowłosy -.
-Cicho bądź ! Jak dobrze na tobie leży . Jest cudna !- zachwyciła się Rozalia- A ty Lys ? Co powiesz ?-.
-Jest przepiękna .Pasuje ci - lekko zarumienił się białowłosy -.
-Dzięki - spojrzałam na metkę 399.99 zł - Roza ona jest za droga -.
-A tam ,kupię ci ją - uśmiechnęła się -.
-Ale Ro...- nie dokończyłam zdania bo mi przerwała -.
-Koniec i kropka , kupuję ją !-.
Białowłosa podeszła do sprzedawczyni .Trudno jak ona się uprze to nic ją nie przekona .Po tym rozdzieliliśmy się . Ja z przyjaciółką poszłyśmy kupić bieliznę . Lys z Kasem poszli do sklepu obok . Mieliśmy się spotkać przy domu Rozali o 16:00. 
Razem z moją przyjaciółką szukałyśmy piżamy . 
 Wybrała mi jakąś sexy piżamę . Wolałam normalną , ale się uparła .







Z chęcią bym ją zabiła . Trudno jakoś przeżyję .Gdy kupiłyśmy ją i wyszłyśmy dołączyli do nas Lys i Kas.
-Uważaj Kastiel lubi sexowne piżamki - szepnęła mi do ucha-.
-Dzięki Rozalia , przybliżyłaś mnie do gwałtu -.
-Co jest ?- odezwał się czerwonowłosy -.
-Chodzi o to , że ...- zatkałam białowłosej szybko usta -.
Białowłosy szedł obok mnie . Słyszał o co chodzi. Chciał już wytłumaczyć czerwonowłosemu o co chodzi . Ja przyłożyłam palec do ust . Zrozumiał i nic nie powiedział . Uuuufff...



 


 Idąc z pełnymi torbami spojrzałam na zegarek 15: 30. 
-Rozalia , jest już 15:30.
-Chodź szybko , musimy wszystko przygotować -.
Zdążyłam się z nimi pożegnać . Roza ciągła mnie za rękę z taką siłą , skąd on ma tyle siły ?





Weszłam do salonu w domu białowłosej .Czerń i biel świetnie się komponowały . 
-Karmi później będziesz zwiedzać . Idź włożyć sukienkę i się ogarnij w miarę - nakazała przyjaciółka -.
Poszłam do błękitnej łazienki na parterze . Włożyłam czarne rajstopy , sukienkę , a na końcu granatowe szpilki . Prawie się w nich zabiłam . Dzięki Roza , gdyby nie ona włożyłam by baleriny . Uczesałam się i lekko umalowałam .
Wyszłam z łazienki . Podeszłam do Rozy.
-I jak ? - wymusiłam uśmiech -.
-Wyglądasz prze ... prze ... cudnie ! - zachwyciła się -.
-To twoja zasługa -.
Wszystko przygotowałyśmy . Przekąski i napoje są . Gdy skończyłyśmy była 16:00.
Czekałyśmy na przyjście chłopaków . Rozalia poszła do góry się przebrać .Po kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi . Podeszłam do nich . Przeczesałam włosy palcami i otworzyłam . 
-Cześć Lysander , cześć Leo - uśmiechnęłam się -.
-Cześć , wyglądasz przepięknie - białowłosy odwzajemnił uśmiech  -.
-Wchodźcie do środka . Gdzie jest Kastiel ?-.
-Powiedział , że ma coś ważnego do załatwienia -.
Jak poszedł do Nataniela znowu się bić to ja go rozszarpie.
Lysander usiadł na sofie , a Leo na fotelu. Po chwili Rozalia dołączyła do nas . Usiadła na kolanach Leo i zaczęli się całować . Pokazałam gestem dłoni , że chce mi się wymiotować . Lysander i ja śmialiśmy się strasznie głośno. Gdy skończyliśmy miałam ochotę na dobry film.


-To może coś oglądniemy ?. Tylko nie pornosy -powiedziałam ,a wszyscy wybuchli śmiechem -.
-Horror ?- powiedział Leo-. Wszyscy pokiwali głową na "Tak".
Rozalia wzięła z pułki jakiś horror .



Podczas jednej z strasznych scen , wtuliłam się w Lysa. 
-Spokojnie , nie ma się czego bać -szepną mi do ucha białowłosy -.
Ja się zarumieniłam . Przy nim czuję się taka bezpieczna .W połowie filmu wszedł Kastiel . Specjalnie usiadł po między mną , a Lysem . Uśmiechną się do mnie łobuzersko . Następnym razem , gdy coś mnie przestraszyło wtuliłam się w poduszkę .Nie będę się przytulać do Kastiela .

 Po filmie ,straszna zaczęła się nuda . Wzięłam do ręki poduszkę i rzuciłam nią w Kastiela . Tak właśnie zaczęła się nasza wojna na poduszki . Rozalie bił Lys , mnie Kas ,a Leo siedział w kuchni i patrzył się na nas jak na dzieci.


-Kas złaź ze mnie ! Twoja gruba dupa zgniata mi żebra !-. Kastiel usiadł mi na brzuchu i okładał mnie poduszką.
-Było nie rzucać we mnie poduszką - uśmiechną się łobuzersko -.
-Pomocy Roza ! Lys ratuj ! - nie mogła się wydostać . Poduszkę miałam o 2 cm. dalej od mojej ręki. Kastiel zaczął mnie gilgotać .
-Haha Kas haha zostaw mnie haha -.
  Troszkę się przybliżyłam do poduszki . Jeszcze troszkę . Wzięłam poduszkę i uderzyłam nią w czerwonowłosego. Spadł ze mnie . Szybko pobiegłam do łazienki i zamknęłam się na klucz .Słyszałam jak Rozalia się śmiała. Po 8 minutach już przestała się śmiać . Od kluczyłam się i powoli wyszłam .Kastiel spał na fotelu . Leo i Rozali nie było .Lysander pił herbatę .
Podeszłam do komody i wzięłam czarny marker. 
-Co ty robisz ?- szepną białowłosy -.
-Taki mały make-up dla Kastiela . To za to , że mnie łaskotał -.
Podeszłam do niego po cichu . Lys z daleka się przyglądał co ja robię . Namalowałam mu wąsy i brodę .
-Ciekawe co powie ,gdy to zobaczy - zaczęłam się śmiać -.
Kastiel się obudził . A my jeszcze bardziej śmialiśmy się.
-Co jest ?! Z czego się śmiejecie ?!-.
-Z ciebie haha -puściłam oczko Lysowi-.
Czerwonowłosy podszedł do lustra .
-Kto to zrobił ?! Zabiję ! -.
Białowłosy pokazał palcem na mnie.Kastiel wziął marker i gonił mnie po całym domy .Gdy czerwonowłosy się zmęczył przyszła Rozalia z Leo.
-Mamy piwo - oświadczył czarnowłosy-.
-Ja nie pije - powiedzieliśmy równo z Lysem -. Zarumieniłam się . Dostrzegłam , że Lys tak samo .
-Oj nie bądźcie tacy . To z okazji . Tylko jeden mały kieliszek - powiedział Leo-.
Ehh no dobra . Nie mam wyjścia . Nigdy nie piłam , nie chcę zaczynać . Jak byłam małą dziewczynką mój tata dużo pił , od tego czasu nie chcę mieć nic wspólnego z piwem.
Rozalia podeszła do kuchni . Wyjeła 5 kieliszków . Napełniła wszystkie i podała je nam . Usiadłam na dywanie obok Lysa i Rozy .
Wzięłam łyka . Piana podrażniła moje podniebienie i zachłysnęłam się . Wszyscy zaczęli się śmiać . Ja nie wiedziałam o co im chodzi .
-Haha tak to jest u tych co nie piją haha - powiedział roześmiany Kas-.
Wypiłam jeszcze z 3 i byłam chyba pijana . Poszłam do łazienki u góry .Umyłam się , przebrałam w piżamę . I weszłam do łóżka w pokoju gościnnym . Rozalia miała 2 pokoje gościnne . W jednym spałam ja , a w drugim Lys . Kastiel na dole na sofie . Rozalia i Leo w jej pokoju . Myślałam jeszcze tak z 10 minut . Usłyszałam kroki . To na pewno Lysander idzie spać . Nie myliłam się . Z dołu dobiegały śmiechy czerwonowłosego , Rozy i Leo .
 Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam .



Obudził mnie koszmar . Nie pamiętam co mi się śniło . Poszłam do łazienki się lekko opukać zimną wodą . Gdy miałam iść do swojego pokoju było ciemno i nic nie widziałam . Przez przypadek weszłam do pokoju ...




******************************************************

Hmmm ciekawe do kogo weszła Karmila . Teraz mam więcej wolnego czasu i będą pojawiać się szybciej posty . Przepraszam , że nie dodałam postów po tygodniu . Wyjazd przedłużył się . Przepraszam . Mam nadzieje , że ktoś jeszcze czyta mojego bloga . 

Pozdrawiam: Ni Voki . Czytała mojego bloga od początku . Dziękuje i życzę ci weny na twoich blogach .