Rozdział 3
Obudziłam się troszkę wcześnie . Spojrzałam na zegarek . Jest 6.00 . Od razu poszłam na poranną toaletę . Gdy skończyłam , zobaczyłam balkon , jakby dopiero co się pojawił. Hehe... wcześniej go nie widziałam . Podeszłam do balkonu i próbowałam go otworzyć . Kilka minut męczenia się i gotowe. Wyszłam , ujrzałam kilka domków , bazar , park oraz moje liceum.Ogrzewały mnie ciepłe promyki słońca .Jak już skończyłam oglądać widoki , ubrałam się w białą bluzkę na ramiączkach z napisem " Pokaż kotku co masz w środku" , krótkie biało-niebieskie spodenki ,białe converse i kilka dodatków wiktoriańskich. A nagle zaburczało mi w brzuchu.
-To trzeba iść na śniadanie- uśmiechnęłam się do siebie -.
Zeszłam na dół do kuchni . Wzięłam kilka produktów i zrobiłam 2 omlety. Zjadłam je . Popatrzałam na Dianę i się zamyśliłam. A no.. yyy... Aha! Miałam jej nasypać karmy i wodę wymienić .Zrobiłam to szybko .
-Przepraszam cię mała ale muszę już wychodzić , poradzisz se sama ?
Pies tylko pomachał ogonem na "Tak".
Właśnie byłam na dziedzińcu .Kierowałam się w stronę szkoły gdy nagle ktoś mnie złapał za rękę.
-Odwal się od Kastiela , nowa !
-Ja do niego nic nie mam to on mnie zaczepia -odwróciłam się i uśmiechnęłam zadziornie do blondynki i jej koleżanek-.
-Ty ! Żebym nie musiała ci więcej tego powtarzać szkoda mi mojego pięknego głosu -.
-Chodzi ci o ten skrzekot ?Błagam zamknij się już od twojego głosu głowa mnie boli-.
-Jak śmiesz ?! Ja ci pokaże ty dziwko .Dziewczyny idziemy!-. Uderzyła mnie w brzuch i odeszła.Już szłam w jej stronę aby jej oddać ale usłyszałam głos białowłosego .
-Karmi nie warto ! -. Staną przed mną Lys.Skąd on się tu wziął ? Nie widziałam jego
-Zostaw ją szkoda twoich pięknych rąk znaczy... yyy... nerwów-zakłopotał się i zarumienił -.
-Haha skoro tak mówisz - odwzajemniłam uśmiech i ruszyłam z chłopakiem w stronę liceum.
Lekcja matematyki mijała nudno . Cały czas patrzyłam przez okno .
-Panno Smith do tablicy !-.
-Ehh skoro muszę -wstałam leniwie z ławki-.
-No szybciej , nie mamy całej lekcji-.
-Jakby Pani nie zauważyła to mamy jeszcze 2 minuty a działanie jest długie -.
-Nie dyskutuj ze mną ! Rozwiązuj !-.
Zaczęłam bardzo powoli , w sumie to specjalnie , rozwiązywać to dziwne zadanie . I usłyszałam dzwonek .
-I tak cię to nie ominie , jutro też jest matematyka-.
-To nie przyjdę . Napisze mi ciocia usprawiedliwienie -prychnęłam i wyszłam -.
Przechadzałam się po korytarzu z Rozalią . Rozmawiałyśmy o wszystkim .
-Ej Karmi... chciała byś przyjść do mnie na małą domówkę ?W ten weekend. Rodzice wyjechali a ja mam wolny dom -.
-W ten weekend nic nie robię . Z chęcią przyjdę .Kogo zapraszasz ?-.
-To super - uśmiechnęła się- Więc będzie Lysander , Kastiel ,Leo , Ja i ty -.
-Ehh... musi być Kastiel ?-posmutniałam-.
-Tak , Lys mnie poprosił .Nie będzie źle . Dopilnuje by cie nie zgwałcił - zaczęła się hihotać -.
-Wielkie dzięki Roza - też zaczęłam się hihotać -.
Lekcje już się skończyły.Nareszcie. Wychodziłam ze szkoły a nagle poczułam że ktoś trzyma mnie za nadgarstek .Ah .. no tak to Kastiel mnie uprowadził . Próbowałam się wyrwać , ale był za silny.
Po chwili znalazłam się za budynkiem , przed szklanymi drzwiami.
-Źle zaczęliśmy naszą znajomość - uśmiechną się , a ja zobaczyłam jego białe zęby-.
-A kto powiedział że chcę ją zaczynać , zostaw mnie . Miażdżysz mi rękę !-.
Poczułam ulgę , bo puścił .
-Chciałbym ci coś pokazać -.
-Okey , nie próbuj się do mnie dobierać , bo możesz tego nie przeżyć-zmierzyłam go wzrokiem -.
-Jasne -prychną- Ale to niespodzianka , zamknij oczy -wyciągną klucze i otworzył szklane drzwi -.
Posłusznie zamknęłam oczy.Weszliśmy chyba kilka pięter. Zastanawia mnie to skąd ma te klucze i gdzie mnie prowadzi .
-Otwieraj oczy -.
Otworzyłam je , byliśmy na dachu szkoły . Widok był nieziemski .
-Woooooow , ale jak zdobyłeś klucze ?
-Ma się swoje sposoby - uśmiechną się łobuzersko -. Ja podeszła, do barierki i podziwiałam widoki.
Chyba zmienię o nim zdanie . On czasami jest taki ... słodki .
Boże co ja wygaduje ?! Nie , nie , nie , jak w ogóle przeszło mi to przez głowę ?!. On powoli podszedł i objął mnie.Poczułam jego perfumy . Pachniały tak ładnie . Ja nie wiedziałam co zrobić . Czy uciekać , a może nie ? Nie . Zostanę , ale co z Lysem ? Bardzo go lubię . Gdy przy nim jestem czuję się bezpieczna . A teraz przytulam Kastiela .
Nagle mnie puścił .
-I co nie jestem taki zły ?- uśmiechną się -.
-Jesteś najgorszy na świecie - uśmiechnęłam się zaczepnie -.
-Mogę cię odprowadzić ?-.
-No dobra -. Zrobiło się już chłodno .Przeszedł mnie dreszcz . Czerwonowłosy to zauważył , zdjął swoją kurtkę i założył mi ją .
-Dzięki , nie musiałeś -.
-Wiem - puścił mi oczko -.
Byliśmy już przed moim domem .Przez całą drogę nie rozmawialiśmy. Może tylko dwa razy , nic więcej .
-No to narka -. Podszedł do mnie , pocałował mnie w policzek .
-Emm Kas . Bez takich mi tu- wkurzył mnie lekko-.
-Nie denerwuj się , do jutra piękna - uśmiechną się i poszedł -. A ja z tego wszystkiego zapomniałam oddać mu kurtkę . E tam jutro mu oddam .
Weszłam do domu. Cioci nie było . Była godzina 18.00.
Ciekawe dlaczego było mi zimno ? Jest połowa wiosny a mnie dreszcze przechodzą . Zjadłam kolacje i poszłam umyć się .Gdy skończyła , nałożyłam piżamę i wyszłam . Weszłam pod kołdrę . Podsumowując . Spięta blondynka mnie uderzyła . Lys zawsze tam gdzie powinien być . Kas nie okazał się świnią . Całkiem był miły , dziwne . A ciocia nie wróciła , ale miała być w czwartek czyli dzisiaj.
Nagle dostałam sms . Rozalia napisała
"W piątek po szkole idziemy kupić ci jakąś sexowną piżamke.
Masz iść i nie będę słuchać żadnych wymówek . Domówka zaczyna się o 16.30 , ale przyjdź wcześniej . Jutro powiem ci resztę
-Rozalia"
Ah Roza zawsze coś wymyśli .Jak pomieszczę się w domu Rozali z Kasem i Lysem ?Będzie trudno ale dam rade . Kiedy tak myślałam zasnęłam .
******************************************************
Skoro czytasz komentuj i oceniaj !!!
Mam nadzieje że końcowe rozkminy Karmili was nie zanudziły :D
Przepraszam , że tak późno napisałam ten rozdział , ale przyznam się jestem strasznym leniuchem . Przepraszam na błędy itd.
Nadal nie wiem jak dodać muzykę na blogu . Napiszcie .
A tutaj taki tam obrazek Kastiela :
Super :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! Oprócz interpunkcji, to wszystko jest super! Najlepsza była rozmowa z Rozą i Karmillą. A szczególnie jak Rozalia powiedziała
OdpowiedzUsuń"Dopilnuje by cie nie zgwałcił" XDD Weny, weny! Rozdział ma być szybko :3
Aa i jak chodzi o muzykę, to skontaktuj się ze mną jakoś. Nie wiem... skype, GG, albo po prostu Google+
OdpowiedzUsuńOkey . Fajnie że wam się podobało :D Aż się zarumieniłam ;)
OdpowiedzUsuń